Model pokazał się w sprzedaży kilka lat temu. Opracowany przez znanego projektanta i wydawcę Piotra Mistewicza. Model bardzo prosty skierowany do rozpoczynających przygodę z kartonem. Można wykonać go w dwóch wersjach uproszczonej i "zaawansowanej" z makieta silnika i oddzielonymi powierzchniami sterowymi i niektórymi detalami pominiętymi w wersji uproszczonej.
Instrukcja przejrzysta i dodatkowo dosyć sporo materiału zdjęciowego i historycznego jak na model kartonowy. Model przedstawia "Bizona " używanego w Birmie przez brytyjski 67 Dywizjon składający się głównie z pilotów nowozelandzkich.
W8245/ RD-D używało kilku pilotów m.innymi Por. Bingham-Wallis.
W8245/ RD-D używało kilku pilotów m.innymi Por. Bingham-Wallis.
Model przedstawia samolot z wczesnego okresu użycia
Istnieje jeszcze fotografia z późniejszego okresu, mocno zużytego samolotu, z naniesionym godłem w kształcie prostokąta i kiwi za maską silnika.
Przed rozpoczęciem budowy dokładnie przeczytałem relacje cevy: http://www.papermodels.pl/index.php?topic=1716 , qn: http://www.papermodels.pl/index.php?topic=2741 i cotleta: http://www.papermodels.pl/index.php?topic=7243
Model wykonam w tzw. standardzie. Używając techniki wyoblania "na gumce" postaram się poprawić bryłę kadłuba i przede wszystkim osłonę silnika.
Dosyć uproszczona bryła kadłuba daje sporo możliwości przy kształtowaniu poszycia. Miejsca łączeń papierowego poszycia odpowiadają z grubsza tym w oryginale co powoduje że uniknę niepotrzebnych widocznych miejsc do retuszowania. Wykonam podobnie jak w Tomahawku nagniecione linie podziału i dodatkowo za pomocą stępionej igły iniekcyjnej nity na całej powierzchni. Nie wiem jak to wyjdzie, dlatego wolę zepsuć taki prosty model . Zaopatrzyłem się w laserowo wycięte wręgi z Drafmodel.
Wszystkie części retuszuje przed sklejeniem. Ponieważ segmenty kadłuba zaprojektowano na dwie wręgi , kleję razem te sąsiadujące przed przyklejeniem do poszycia i szlifuję delikatnie wyrównując krawędź.
Dosyć uproszczona bryła kadłuba daje sporo możliwości przy kształtowaniu poszycia. Miejsca łączeń papierowego poszycia odpowiadają z grubsza tym w oryginale co powoduje że uniknę niepotrzebnych widocznych miejsc do retuszowania. Wykonam podobnie jak w Tomahawku nagniecione linie podziału i dodatkowo za pomocą stępionej igły iniekcyjnej nity na całej powierzchni. Nie wiem jak to wyjdzie, dlatego wolę zepsuć taki prosty model . Zaopatrzyłem się w laserowo wycięte wręgi z Drafmodel.
Wszystkie części retuszuje przed sklejeniem. Ponieważ segmenty kadłuba zaprojektowano na dwie wręgi , kleję razem te sąsiadujące przed przyklejeniem do poszycia i szlifuję delikatnie wyrównując krawędź.
Maskę silnika zaprojektowano dosyć uproszczoną z trzech sklejek.
Zdjęcie zamieszczam dzięki uprzejmości wydawcy.
Musiałem dokonać korekty kształtu i dorobić dodatkową wręgę.
Skopiowałem cz.43 na tekturę 2mm z uwzględnieniem poszerzonego środka
(ta ciemniejsza zielona linia) . Potem obrobiłem na kształt przodu
wlotu. I nakleiłem na tą dorobioną wręgę część 43 z marginesami
pokazanymi na zdjęciu.
Nie zrobiłem zdjęcia tej dorobionej wręgi w czasie klejenia ale może to coś wyjaśni Na razie wręgi z Draftmodel są lekko luźne. Wręga w osłonie silnika jak i sama osłona tymczasowo wciśnięte i złożone bez kleju.
Wyciąłem cały ciąg otworów za osłoną silnika, i podkleiłem od wewnątrz paskiem pomalowanym na czarno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz